Wszyscy wiedzieli, że w mieście atmosfera robi się coraz bardziej napięta, mafia i policja toczyły coraz bardziej otwarty konflikt o dominację, ale tego, co się wydarzyło, nikt się nie spodziewał. W ciągu jednej nocy policja wraz ze wsparciem wojska aresztowała prawie tysiąc osób powiązanych z mafią, a blisko setkę zastrzeliła w walkach, toczących się aż do rana.

Tej nocy wszyscy czuli się, jakby znaleźli się w strefie wojny, a każdy, kto chociaż raz w życiu handlował, miał ochotę spierdalać jak najdalej. W mieście zapanował spokój…

Spokój ten był pozorny i trwał bardzo krótko, bowiem nagle wielu ludzi zdało sobie sprawę, że bez nadzoru mafii każdy może bezpiecznie wejść na rynek, a zapotrzebowanie na towar zawsze było, jest i będzie.

A ja znalazłem dostawców, dealerów i zacząłem walkę o dominację nad miastem.

Stałem się szefem Kartelu.